Uczelnia: UM w Białymstoku
Rok rozpoczęcia studiów: rocznik 2009
Kierunek: stomatologia
Grupa: 1
Sprawdzian: 4375423
Wiek: 29 Dołączyła: 16 Sie 2009 Posty: 13 Skąd: Białystok
Wysłany: 2009-09-03, 10:47
A gdyby cos mi sie nagle zmienilo i chcialabym po pierwszym roku przenieść się na lekarski to byłby z tym jakis problem?:) bo tak na prawdę sama nie wiem na co lepiej było iśc
Rok rozpoczęcia studiów: rocznik 2008
Kierunek: stomatologia
Grupa: B3
Wiek: 30 Dołączył: 15 Wrz 2008 Posty: 184 Skąd: z nienacka!
Wysłany: 2009-09-03, 14:07
Czy miała byś problemy... no raczej byś miała. Lekarski obowiązuje trochę inny program. Nie przepiszą Ci kilku przedmiotów np Anatomii bo mamy połowę krótszy program niż lek, mogą Ci nie przepisać chemii bo na lekarskim jest w ogóle inny system zaliczeń. Jeśli byś się przeniosła nie muszę Ci chyba mówić, że warunek jest taki, że zaliczysz te przedmioty których Ci nie przepisali. Czyli na drugim roku lekarskiego robiłabyś przedmioty drugoroczne i te z pierwszego roku które Ci zostały. Więc najlepiej jak byś się określiła już teraz. Potem będzie ciężko. To nie jest to co za czasów obecnych już dentystów z długim stażem - kiedy oni się uczyli - lekarski i stoma przez 3 lata wałkowały to samo praktycznie więc można było albo się przenieść bez problemu albo pociągnąć 2 kierunki ;)
Uczelnia: UM w Białymstoku
Rok rozpoczęcia studiów: rocznik 2007
Kierunek: stomatologia
Grupa: 6
Sprawdzian: 3245734
Wiek: 31 Dołączyła: 26 Lip 2007 Posty: 689 Skąd: Gorzyce
Wysłany: 2009-09-03, 19:21
stoma to rzemiosło i jest nudna ... chociaż jak się przyzywczaisz to z checią też robisz to bo jest co robic i naprawde sa 'fajne' przypadki
faktycznie z leku łatwiej na stomie się przenieść niz odwrotnie
Rok rozpoczęcia studiów: rocznik 2009
Kierunek: stomatologia
Grupa: 1
Wiek: 29 Dołączyła: 05 Sie 2009 Posty: 91 Skąd: Białystok
Wysłany: 2009-09-04, 08:55
przyznam, że też się wahałam czy iść na stome czy na lek, ale doszłam do wniosku, że ja studiując stome mniej więcej wiem co będę robić po studiach, a po leku nie wiadomo ;p czy będę gineksem czy cholera wie czym jeszcze ;p Jak sobie zrobiłam w głowie tabelkę za i przeciw obu kierunkom to zdecydowanie wygrała stoma :) Po lekarskim i po specce też się będzie 'od czegoś', no to można tak sobie założyć, że my będziemy od jamy ustnej, a jakiś tam okulista od oczu, nie? ;) także Emilka nie rozważaj przeniesienia, bo się nie opyla
hmmm...widze ze pojawil sie temat odwiecznego dylematu czy lek czy stoma. otoz co kto lubi. jezeli lubicie prACE MANUALNE, jestecie zreczni to polecam stome aczkolwiek owniez po lekarskim mozna rowniez wybrac specjalizacje w ktorej trzeba manualnie sie wykazac:) poza tym po leku ma sie jednak wiekszy wybor tego co sie chce robic. ja proponuje po pierwszym roku najlepiej wkrecic sie do jakiegos gabinetu i poprosic czy mozna sobie poptrzec i wtedy sie zdecydowac czy jest to na poewno to co chcecie robic przez reszte swojego zycia:)
Rok rozpoczęcia studiów: rocznik 2008
Kierunek: stomatologia
Grupa: B3
Wiek: 30 Dołączył: 15 Wrz 2008 Posty: 184 Skąd: z nienacka!
Wysłany: 2009-09-05, 11:13
Najważniejsze to robić to, co się lubi Bo nie wyobrażam sobie spędzić całego życia na robocie, której bym nienawidził (a w wakacje miałem okazję przetestować opcję a la "znienawidzona robota"). Naszła mnie taka refleksja, że wolę się jednak pouczyć niż przez pół życia myć wózki na nocnej zmianie. No ale... są takie osoby, które się w tym spełniają
I z tego miejsca chciałbym pojechać nasz system szkolnictwa porównując go do Duńskiego.
W Danii dzieciaki w podstawówce nie dostają ocen więc jest bezstres. Uczą się, aż się nauczą. Już od najmłodszych lat nauczyciele próbują znaleźć ich talenty i predyspozycje i kładą nacisk właśnie na te przedmioty. Potem zgodnie z talentami i zainteresowaniami określają się już za młodu co by chciały robić. Odbywają wtedy miesięczne praktyki wakacyjne sprawdzające czy dana osoba nadaje się do wybranego zawodu. Jeśli się nadaje to kształci się głównie w tym kierunku, jeśli nie - próbują go ukierunkować inaczej.
A jak jest u nas? Pragną NA SIŁĘ nauczyć cię WSZYSTKIEGO co jest oczywiście niewykonalne. Cisną nas i wrzucają nam masę niepotrzebnych przedmiotów. Najczęściej każdy nauczyciel nie widzi dalej niż tylko swój przedmiot. Stosuje się system motywacji negatywnej stawiając masę pał. Ogólniak kończą najczęściej osoby nie mające kompletnie pomysłu na życie a studia wybiera się w sposób albo przypadkowy albo tam gdzie się akurat dostanie.
I stąd właśnie takie dylematy się biorą...
Wnioski nasuwają się same.
Duńczyków jest aż 10 razy mniej niż Polaków, a moglibyśmy dużo się od nich nauczyć...
Rok rozpoczęcia studiów: rocznik 2008
Kierunek: stomatologia
Grupa: B3
Wiek: 30 Dołączył: 15 Wrz 2008 Posty: 184 Skąd: z nienacka!
Wysłany: 2009-09-05, 17:34
Myślę, że przykładowo jedni mają predyspozycje do skomplikowanych matematycznych obliczeń a inni piszą niezłe wypracowania. Każdy ma jakąś mocną stronę, coś w czym czuje się dobrze. Myślę, że nie tak trudno to zauważyć ;) Z resztą nie wiem czy mylą się czy nie ale mówi się, że Duńczycy to jeden z najszczęśliwszych narodów ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum